Bioeffect x Patricia Wirschke
Podróż na Islandię z kultową marką...
Patricia Wirschke nie tylko inspiruje swoim stylem ponad 800 tys. obserwujących na Instagramie, ale także ma w zanadrzu wiele porad dotyczących urody. W sierpniu wybrała się na Islandię dla jednej ze swoich ulubionych marek, gdzie mogła zanurzyć się w produktach (i oczywiście imponującym krajobrazie). W wywiadzie z nami rodowita mieszkanka Sylt dzieli się swoimi ulubionymi produktami, swoimi kosmetycznymi przełomami oraz osobistym spojrzeniem na pielęgnację i starzenie się skóry.
Bioeffect zaprosił cię niedawno na Islandię. Jakie doświadczenie zrobiło tam na Tobie największe wrażenie?
Patricia Wirschke: Islandia była na mojej liście marzeń od dawna, więc byłam niesamowicie wdzięczna, że mogłam odbyć tę podróż razem z Bioeffect. Byłam pod ogromnym wrażeniem majestatycznej przyrody, zwłaszcza wodospadu Gljúfrabúi. Stanie za wodospadem i podziwianie go ze wszystkich perspektyw było wyjątkowym doświadczeniem. Fascynujący był również fakt, że o północy wciąż było tam światło dzienne. Szczególnie ekscytujące było również doświadczenie na miejscu związku Bioeffect z islandzką przyrodą: Marka wykorzystuje do produkcji energię geotermalną i czystą islandzką wodę, co sprawia, że jej pochodzenie jest jeszcze bardziej namacalne.
Gdybyś mogła spakować do bagażu podręcznego tylko trzy produkty, co by to było?
Zdecydowanie EGF Power Serum, ponieważ dla mnie stanowi podstawę dobrej pielęgnacji skóry - wspomaga regenerację, ujędrnia skórę i zapewnia intensywne nawilżenie. Retinol również należy do mojego bagażu, ponieważ poprawia strukturę skóry i jest prawdziwym klasykiem w sektorze przeciwstarzeniowym. I wreszcie: dobry filtr przeciwsłoneczny o szerokim spektrum działania.
Który cel podróży znajduje się na szczycie Twojej listy?
Wycieczka objazdowa po Włoszech planowana jest na 2025 rok - najlepiej zanim nasz syn zacznie szkołę.
Czy masz rutynową pielęgnację skóry, której przestrzegasz również podczas podróży?
Tak, jestem bardzo rygorystyczna i konsekwentna w mojej rutynie pielęgnacyjnej, nawet gdy jestem w podróży. Dla mnie konsekwencja jest kluczem do zdrowej i zadbanej skóry.
Czy możesz nam opowiedzieć o swoim przełomowym produkcie?
Zdecydowanie jest to EGF Power Serum. Naprawdę zaskoczyło mnie, jak wyraźnie zmieniła się moja skóra po kilku tygodniach - wygląda na bardziej jędrną, gładszą i po prostu zdrowszą. Roślinny czynnik wzrostu EGF z jęczmienia islandzkiego wspomaga regenerację skóry i stymuluje produkcję kolagenu. Uważam, że szczególnie imponujące jest to, że formuła jest tak czysta - tylko kilka składników, ale nadal bardzo skutecznych. Dla mnie prawdziwy must-have!
Jakie jest najbardziej szalone miejsce, w którym kiedykolwiek wykonywałaś rutynowe zabiegi pielęgnacyjne?
Prawdopodobnie w samolocie, w środku lotu długodystansowego - ale czy w dzisiejszych czasach jest to nadal uważane za "szalone" miejsce? (śmiech) Skóra jest tak zestresowana suchym powietrzem w kabinie - dlatego właśnie wykonałam tam całą moją rutynę. Ale widzę też wiele innych kobiet, które rozpakowują swoją kosmetyczkę w samolocie, używają płatków pod oczy lub czegoś podobnego. Maska pod oczy od Bioeffect jest również idealna do bagażu podręcznego: rewitalizuje okolice oczu, zapewnia intensywne nawilżenie i zmniejsza obrzęki i oznaki zmęczenia w zaledwie 15 minut.
Jaki jest Twój osobisty stosunek do starzenia się skóry? Jaka jest Twoja opinia na temat zabiegów, pielęgnacji skóry i słońca?
Myślę, że ważne jest, aby starzeć się z wdziękiem i wspierać skórę w najlepszy możliwy sposób. Dzięki konsekwentnej pielęgnacji skóry można osiągnąć niesamowicie wiele - produkty takie jak te od Bioeffect pokazują, jak skutecznie nauka i minimalistyczne formuły mogą współpracować, aby promować regenerację skóry i minimalizować widoczne oznaki starzenia. Kiedy pielęgnacja skóry osiąga swoje granice, szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko interwencjom. Tak długo, jak pozostają one dyskretne i dopasowane do typu skóry.
Sun jest świetny, kto go nie kocha? To prawdziwy poprawiacz nastroju - ale niestety wszyscy wiemy, że promieniowanie UV jest największym czynnikiem starzenia się skóry. Dlatego polegam na stałej ochronie przeciwsłonecznej i wolę używać dobrego samoopalacza (o tak, są wspaniałe formuły!), aby uzyskać promienną, opaloną cerę bez uszkadzania skóry.




