Niszowa rozmowa o urodzie z Kate Moss
"COSMOSS TO AUTENTYCZNIE JA"
Niche Beauty: Często byłaś uznawana za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. Jaką filozofią piękna się kierujesz?
Kate Moss: Wiesz, naprawdę wierzę, że piękno pochodzi z wewnątrz. Chodzi o to, aby pozostać wierną sobie i pozwolić innym zobaczyć kim jesteś, a nie tylko jaka jesteś.
NB: To taka potężna perspektywa. Wiem, że wcześniej wspominałaś o tym, że medytacja i zdrowie psychiczne są dla Ciebie ważne. Jaki jest Twój ulubiony sposób na relaks po długim dniu?
KM: Och, udaję się prosto do mojego ogrodu. Kładę się na trawie, palę kadzidło i słucham muzyki. To mój mały, spokojny rytuał - w ten sposób się uziemiam.
NB: To brzmi bardzo spokojnie! Zmieniając nieco bieg, co zawsze znajduje się w Twojej torebce?
KM: Zawsze mam przy sobie mój Golden Nectar - to mój ulubiony sposób na nawilżenie skóry, zwłaszcza gdy jestem w podróży. I oczywiście nigdy nie wychodzę bez konturówki do ust Charlotte Tilbury do szybkich poprawek.
NB: Wygląda na to, że zawsze jesteś przygotowana! Gdybyś mogła cofnąć się w czasie, jaką radę dałabyś swojemu młodszemu ja, zarówno osobiście, jak i zawodowo?
KM: Bez wątpienia - zaufaj swojemu instynktowi. Zawsze.
NB: Mądre słowa. Porozmawiajmy o COSMOSS. Stworzyłaś go we współpracy z Victorią Young, znaną lekarką homeopatyczną. Co wyróżnia tę gamę produktów na tle innych marek kosmetycznych i wellness?
KM: COSMOSS naprawdę powstał z osobistych pobudek. Chciałam stworzyć zapach, który uosabiałby dobre samopoczucie i spokój. Wszystko zaczęło się ode mnie i Victorii, które godzinami spacerowały po moim ogrodzie, zrywając kwiaty... Szczerze mówiąc, COSMOSS powstał przy moim kuchennym stole! Ta autentyczność, to połączenie ze mną i moim życiem sprawia, że jest tak wyjątkowy.
NB: To taka piękna historia powstania. A teraz trudne pytanie - jeśli miałabyś wybrać tylko jeden produkt COSMOSS, który byłby Twoim ulubionym?
KM: Och, to taki trudny wybór - kocham je wszystkie! Ale gdybym musiała wybrać, prawdopodobnie byłaby to Sacred Mist. Był to pierwszy produkt, który stworzyliśmy i to właśnie dzięki niemu większość ludzi poznaje COSMOSS. Mam na jej punkcie obsesję. To poprawiający nastrój zapach nasycony bergamotką, jaśminem i tonką - jednymi z moich ulubionych olejków eterycznych. Jest uspokajający, uziemiający i podnoszący na duchu jednocześnie. Zawsze spryskuję się nim przed poranną medytacją.
NB: Brzmi niebiańsko. Co dalej z COSMOSS? Jakieś nowe produkty lub większa wizja wellness, nad którą pracujesz?
KM: COSMOSS jest tak naprawdę odzwierciedleniem mnie - moich rytuałów, wskazówek i sztuczek, na których polegam, aby nakarmić moją duszę i znaleźć równowagę. Nieustannie pracujemy nad nowymi pomysłami w miarę rozwoju marki... ale to wszystko, co mogę na razie powiedzieć!
NB: W porządku! Z niecierpliwością czekamy na nowe pomysły i produkty. Dziękuję bardzo za podzielenie się swoją podróżą i spostrzeżeniami.
KM: Dziękuję! To była przyjemność.



